Pasiaczek bardzo szybko podbił moje serce. Wygląda naprawdę ślicznie. Postanowiłam odłożyć pieniążki i zainwestować w Chanel :) Zastanawiałam się , który wybrać Sable rose czy Sable beige ale w końcu postanowiłam kupić wersję Rose.
Różo-bronzer umieszczony jest w eleganckim czarnym pudełeczku typowym dla Chanel. Do kosmetyku dołączony jest pędzel , którego oczywiście nie używam. Obecnie nakładam go Maestro 155 i świetnie z nim współgra.
W zestawie mamy 3 ciemniejsze paseczki brązowe, 2 różowe i 2 jaśniejsze rozświetlacze.
Kosmetyk jest bardzo wydajny, delikatny, nie robi różowych ani brązowych plam. Ładnie akcentuje kości policzkowe, delikatnie rozświetla. Mogę osiągnąć dokładnie taki efekt jaki chciałam.
Jestem bardzo zadowolona z zakupu. Mam nadzieje , że produkt zostanie ze mną na długo choć używam go codziennie.
Jedynym minusem jest oczywiście cena. Zależnie od miejsca zakupu ok 200-240zł. Trzeba szukać promocji bo zniżka np 30% już jest mocno opłacalna. Zdecydowanie wart swojej ceny.
Znacie ten produkt? Lubicie?
Nie lubię Cię :D
OdpowiedzUsuńJuż sobie wmówiłam, że przy mnogości brązujących chanelków ten nie jest mi absolutnie do szczęścia potrzebny i masz...po co ja tu wlazłam :]
Zazdraszczam ;-)
:):):) Zdecydowanie musisz go mieć :):):)
UsuńZapraszam jak najczęściej :):):)
OdpowiedzUsuńOczywiście że ten chanelek jest Ci potrzebny ! :)
Wygląda.. kusząco :)
OdpowiedzUsuńoj marzą mi się kosmetyki Chanel :-)
OdpowiedzUsuń