sobota, 21 lipca 2012

Hean -cienie i baza- czemu nie? !

Witam wszystkich czytelników !
Jakiś czas temu w moje łapki wpadły cienie wypiekane Hean color celebration . Jako ,że mają dość ostre kolory nie miałam od razu wielu możliwości ich wypróbować ale moge je już krótko przedstawić.


Samą firmę Hean poznałam z blogów kiedy nastąpiła faza na ich bazę pod cienie. Też ją mam i z całkiem dobrym efektem używam. Zdjęcia cieni przedstawiają wersje bez i właśnie z tą bazą. Cieni nie kupiłam osobiście , dostałam jako gratis do zakupów na allegro. Na początku bałam się , że będą kiepskiej jakości ale postanowiłam wypróbować.







Kolory bardzo mi się  spodobały choć nie wszystkie mają mocną pigmentacje.

Pierwszy kolor to Turquoise nr 284


Kolorek to turkusowa zieleń przełamana złotymi refleksami. Cień może być stosowany na mokro i na sucho.  Na sucho dają delikatny połysk, na mokro jest bardziej widoczny, ma metaliczne wykończenie.
Niigdy nie stosowałam go jako koloru bazowego, jedynie nad linią rzęs i tu sprawdza się super. Nakładam go na baze Hean stay-on. Cień utrzymuje się ok 6-7 h. Cena ok 11 zł. Kolor świetnie podbija baza Hean.

Drugim kolorem jest Royal Violet nr 285

Kolor to fiolet z złotym refleksem. Kolor najdelikatniejszy ze wszystkich, taki delikatny fiolet wg mnie lekko przełamany nutką niebieskiego. Wykończenie metaliczne.Reszta jak wyżej.

Trzecim kolorem jest Electric Black nr 281


Jak nazwa wskazuje to kolor czarny . Ale nie jest to taka smolista czerń, raczej ciemno szary z drobinkami. Całkiem ciekawe połączenie.

Na cieniach nie mogłam znaleźć informacji o pojemności ale są one dość duże.

Jak wcześniej wspomniałam cienie nakładam na bazę stay-on Hean. Mam już ją bardzo długo, jest bardzo wydajna. Konsystencja jest dość rzadka , taki miękki kremik-masełko. Szczerze to obawiałam się , że mi z niej cienie zjadą ale na szczęście tak się nie dzieje :) Świetnie podbija kolorki ( wypróbowałam na niej już sporo firm cieni).




Podsumowując cienie bardzo przypadły mi do gustu. Fajne kolorki. Jeśli nałożymy odrobine w zewnętrznym kąciku oka makijaż ożywia się. Pigmentacja i utrzymanie całkiem dobre. Cena przystępna.

A Wy znacie te cienie ? Może polecicie inne produkty tej firmy?  ( Ja chyba znalazłam od nich świetny tusz ale narazie testuje, jak wypróbuje w różnych okolicznościach - wstawie recenzje).

Do zobaczenia :)







niedziela, 15 lipca 2012


Kolejnym kosmetykiem azjatyckim jaki chce polecić to SKIN79 CRYSTAL C MIST TONER
Jest to lekka mgiełka nawilżająca z witaminą C.

Mgiełka jest bogata w ekstrakty z wielu owoców: czerwonych winogron, papaji, cytryny, granatu. Zawiera oczywiście dużo wiaminy C i E.
Toner ma nawilżać naszą cere, kontrolować wydzielanie sebum. Uwielbiam jego zapach , taka słodka, czerwona pomarańcza. Mniam....


opis ze str producenta.


Spray można używać wieczorem po oczyszczeniu buzi lub rano przed makijażem ( ja stosuje te 2 sposoby). Producent podaje że można użyć też go po wykonaniu makijażu , jeśli czujemy małe nawilżenie,ściągnięcie skóry w ciągu dnia .Sądze , że dotyczy to bardziej suchych, wrażliwych cer. Pryskamy z odległości ok 20cm, odczekujemy chwilke do wchłonięcia i cieszymy się śliczną cerą :)

Mgiełki używam gdy moja skóra jest zmęczona, szara, odwodniona. Genialnie nawilża i daje taką promienną cere. Buteleczka nie jest może duża, ma 60ml ale jest bardzo wydajna. Plastikowa z wygodnym atomizerem.




Wit C zawarta w mgiełce  rozjaśnia przebarwienia . Aktualnie nie mam na cerze krostek itp ale kilka śladów po dawnych niedoskonałościach wymaga delikatnego rozjaśnienia. Ale najbardziej lubie jak mgiełka daje cerze taki zastrzyk witalnoście i rozświetlenia.

Spray najtaniej można kupić na ebay za ok 35-40zł. Polecam, to perełka wśród moich azjatyckich kosmetyków. Mam ochote wypróbować też ich mgiełke z zieloną herbatą :)


Ciekawostki z TK maxx

 Lubie  czasem pochodzić po naszym łódzkim TK maxx i szukać mniej popularnych kosmetyków.  Jakiś czas temu skusiłam się na peeling i balsam do ciała firmy Boutique.




Balsam kupiłam głównie skuszona opisem składników. Grapefruit, Limonka i mięta brzmi bardzo orzeźwiającą , akurat na minione upały.





Zapach jest energiczny, bardzo przyjemny. Balsam jest bardzo lekki, to taki krem-żel. Nie pozostawia tłustej warstwy. Jak dla mnie jest wręcz zbyt lejący. Jednak nawilżenie ma przyzwoite.
Całkiem fajny produkt . Otrzymujemy 240 ml za ok 13zł.

Drugim produktem jaki wybrałam to peeling.  Uwielbiam się peelingować :) to naprawde przynosi efekty.



Tu też nie bez znaczenia był zapach białej nektarynki i gruszki. Lekko słodkawy ale nie mdły. Peeling ma konsystencje lekkiego,  płynnego żelu z peelingującymi drobinkami.
Fajnie ściera martwy naskórek. Skóra jest gładka.  Produkt też ma 240ml i kosztuje ok 15zł.

Produkty zakupiłam w Tk Maxx, jeśli lubisz pięknie pachnące kosmetyki spróbuj:)

BARWA siarkowa moc, antybakteryjny krem matujący

Masz cere skłonną do niedoskonałości? Błyszczysz się szyko po nałożeniu podkładu?  Jeśli tak, mam małą podpowiedź odnośnie kremu. Jakiś czas temu po przeczytaniu opini na blogu Idali postanowiłam wypróbować krem BARWA- SIARKOWA MOC, antybakteryjny krem matujący.


Pierwsze co mnie zastanawiało to nazwa, zapach siarki nie kojarzył mi się jakoś z kremem do twarzy. ALe tu pierwsze zdziwienie , kremik pachnie bardzo ładnie, świeżo, cytrusowo?.
Słoiczek jest szklany, kremu otrzymujemy 50ml. Krem nie jest tłusty, łatwo się rozsmarowuje.





Musze przyznać że nie wierzyłam , że zmatuje mi cere na długo. A jednak. Tak jak się domyślacie krem wchłania się do matu. Wręcz zupełnie pozbawia twarz błysku. Błyskawicznie matuje skórę na wiele godzin nadając jej taki pudrowy wygląd. Raczej nie polecam osobom o suchej cerze, może troche ściągnąć i dać dyskomfortowe napięcie skóry. Ja mam cere mieszaną i dla mnie jest super. Krem wskazany jest też dla cer trądzikowych.








Wydaje mi się , że ściągnął ładnie  pory, nie pojawiają się  niespodzianki po jego stosowaniu. Ja używam go rano , odczekuje kilka chwil i nakładam podkład lub krem bb. Nie ścina podkładów. Naprawde fajny produkt za niewielką cene. Ja swój kupiłam w Rossmannie za ok 15 zł. Jestem zdecydowanie na tak !!! 

Znacie ten produkt? Lubicie?



czwartek, 12 lipca 2012

INNISFREE może po winku?

 Nie wiem jak Wy ale ja często stosuje sleeping pack'i. Dziś chciałam polecić właśnie taki produkt.
Jest to  INNISFREE WINE JELLY SLEEPING PACK.





Jeśli ktoś nie zetknął się jeszcze z tą formułą maseczki, kremu podpowiadam że stosuje się ją, po uprzednim oczyszczeniu cery, na całą noc. Rano można zmyć ją wodą lub preparatem typu micel. Akurat moja konkretna ma fajną konsystencje lekkiej galaretki. Obłędnie pachnie, winem, winogronem, pychotka.

Maseczka chowa się w plastikowym słoiczku . Dostajemy 80ml produktu. Jak nazwa wskazuje kosmetyk zawiera winny ekstrakt który regeneruje , odnawia naskórek. Ma również duże właściwości nawilżające.
Opis ze strony producenta

Według mnie takie sleeping pack to fajne rozwiązanie. Wiadomo, że żadna z nas nie nałoży pod makijaż bardzo bogatego, odżywczego i troch tłustawego kremu . Ale w nocy czemu nie :) Nakładam maseczke na buzię ( omijając oczy i usta) i szyje. Szybko się wchłania choć pozostawia  wyczuwalną warstewkę,  jednak nie jest tłusta.Preparat spisuje się bardzo dobrze. Budzę się ze świeżą , nawilżoną i promienną cerą . Polecam. Ja mam akurat cere mieszaną i maseczka spisuje się na niej idealnie.





Maseczke można zakupić na e-bay za ok 50-60zł już z przesyłką .

poniedziałek, 9 lipca 2012

Demakijaż z Bourjois

Dziś chciałam przedstawić moją trójke produktów Bourjois bez których nie wyobrażam sobie demakijażu. Jak pisałam wcześniej w innym poście mam świra na punkcie dokładnego demakijażu. Wiem , że cera musi być czysta, chce oddychać kiedy śpimy a ja jej staram się w tym pomagać !




Pierwszym produktem jaki zakupiłam był PŁYN MICELARNY BOURJOIS





Przekonałam się do niego w 100% , używam już chyba 4 butelki. Płyn micelarny zamknięty jest w plastikowej butelce ze śmieszną kulką na czubku ( czasem kulka się urywa niestety). Ma 250 ml. Płyn jest bardzo wydajny, wystarczy niewielka ilość aby oczyścić skóre. Można go używać tylko do oczyszczania skóy, pięknie odświeża, nie podrażnia. Jest hipoalergiczny, raczej bezzapachowy. Ja używam tego płynu też do usuwania makijażu. Świetnie sobie z tym radzi ( oprócz maskar wodoodpornych). Kila kropelek na wacik i po makijażu ani śladu. Wieczorem najczęściej stosuje go po żelu a przed płynem dwufazowym do oczu. Rano stosuje tylko micel. Usuwa z cery warstewke sebum i przygotowuje cere do makijażu. Polecam. cena 13-16zł , do kupienia w sieci Rossmann.



Drugim preparatem jest BOURJOIS DWUFAZOWY PŁYN DO DEMAKIJAŻU OCZU.

Zakupiłam ten płyn ponieważ bardzo często używam maskar wodoodpornych i to przyznam się bez bicia w bardzo dużych ilościach. Wyczytałam na etykiecie ,że jest właśnie przeznaczony do makijażu wodoodpornego więc od razu zakupiłam. Jestem z niego zadowolona, po wstrząśnieciu uzyskujemy dość tłusty płyn . Przykładamy wacik  nasączony płynem do rzęs na chwile , po czym dość łatwo usuwamy tusz. Na pewno zostanie nam tłusta warstwa którą szybciutko można usunąć micelkiem. Mi akurat ona nie przeszkadza. Płyn jest do kupienia w Rossmann za ok 13-15zł. Dla mnie kosmetyk niezbędny.


Ponieważ dwa wyżej wymienione produkty się u mnie sprawdziły postanowiłam wypróbować następny produkt BOURJOIS  ODŚWIEŻAJĄCO- OCZYSZCZAJĄCY ŻEL DO MYCIA TWARZY.

Jest to kolejny strzał w 10. Żel szybko i łatwo usuwa makijaż. Nie podrażnia, nie ściąga skóry. W swoim składzie ma wyciąg z ogórka, prze co powoduje takie chłodne odświeżenie cery. Przeważnie stosuje go wieczorem , niewielką ilość wyciskam na dłoń i myje buzie. Spłukuję wodą , potem przemywam twarz micelkiem a oczka dwufazówką . Polecam. Żel kupiłam w Rossmanie . Cena ok 14-16zł. Pojemność 150ml.


A Wy macie jakieś ulubione preparaty do demakijażu?