Witajcie :)
Kremowe cienie Maybelline color tattoo są dość popularne na blogach i portalach kosmetycznych. Pod koniec 2012 roku i ja postanowiłam je wypróbować. Chyba zły traf chciał , że moim pierwszym cieniem był 45 Infinite white, biały, perłowy odcień. Nie umiałam go rozpracować , rolował się i obraziłam się na te cienie. Jednak długo nie wytrzymałam. Następnym w kolejce był 40 permanent taupe i to był strzał w 10. Kolor jest matowy, bałam się , że będzie się zbierał w załamaniach ale tak się nie dzieje. Potem do rodzinki dołączyły kolejne odcienie.............
25 EVERLASTING NAVY
Piękny granat, opalizuje różnymi kolorami niebieskiego jakby podbitego szarością. Takiego odcienia długo szukałam.
Tak jak napisałam wcześniej kolor biały jest dla mnie czarną owcą w rodzinie Color Tattoo. Sam odcień jest ok, na swatchach pięknie się mieni drobinkami. Jednak na powiece zbiera się załamaniach, roluje, jest trudny do rozprowadzenia. Nadaje się do rozświetlania kącików i można użyć go jako bazę pod inne cienie perłowe tylko trzeba trochę się napracować przy rozcieraniu.
45 INFINITE WHITE
55 IMMORTAL CHARCOAL
Szary, perłowy. Trochę obawiałąm się , że po roztarciu zostanie sam brokat ale tak nie jest. Szarość jest dość mocna. Ja w nim widzę też troszkę kolor khaki. Bardzo ciekawy mix :)
35 ON AND ON BRONZE
Bardzo uniwersalny brąz. Mieni się dużą ilością drobinek, mimo tego spokojnie nadaje się do makijażu dziennego. Myślę, że jest to kolor dla wszystkich którzy zaczynają przygodę z cieniami kremowymi. Super się nakłada i jest łatwy w rozcieraniu.
40 PERMANENT TAUPE
Jedyny mat w kolekcji. Prawdziwy taupe, połączenie brązu, szarości, fioletu. Śliczny, trwały, nie roluje się :) Uwielbiam go.
Podsumowując całą kolekcje , uważam , że to świetne cienie kremowe. Mają bardzo dobrą pigmentacje. Nie rolują się ( oprócz białego). Utrzymują się na powiece przez wiele godzin. Wiadomo z czasem lekko bledną ale oko nadal wygląda dobrze. Łatwe w demakijażu. Ja nakładam je najczęściej opuszkami palców ale sprawdzają się też u mnie małe, języczkowe syntetyczne pędzle.
Zmiksowałam kolory na oczach na potrzeby bloga :):):)
Ja swoje słoiczki kupiłam w Rossmannie na -40%. Obecnie również ta promocja obowiązuje więc za jeden cień zapłacicie ok 14zł. Myślę , że to bardzo dobra cena. Te żelowe cienie są wydajne, warto je obejrzeć i wypróbować :)
Lubicie te żelki? A może macie innych ulubieńców w tej formule cieni?
Pozdrawiam Aga
uwielbiam!
OdpowiedzUsuńz dostępnych w PL odcieni mam już wszystkie te które mi się najbardziej podobają :)
ale ten IMMORTAL CHARCOAL piękny, nie zwróciłam wcześniej na niego uwagi
Ja szczerze powiedziawszy na początku też nie. Ale jestem pozytywnie zaskoczona.
Usuńciągle ktoś nimi kusi :P
OdpowiedzUsuńmnie też :D
UsuńZdecydowanie warto się na nie skusić !
UsuńKolor 40 chętnie bym zakupiła :)
OdpowiedzUsuńWarto , jest bardzo uniwersalny.
UsuńGranat i taupe baaardzo mi się podobają ;)
OdpowiedzUsuńFajne są , fajne :)
UsuńMam kilka i faktycznie coś nie tak jest z tym białym.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się seria METAL mam jeden szkoda, że u nas niedostępna.
Fajnie byłoby gdyby wprowadzili u nas nowe serie.
UsuńMam na razie on and on bronze i go uwielbiam! zastanawiałam się nad tym granatem, a matowy w ogóle mi nie podpasował:(
OdpowiedzUsuńGranat jest bardzo ciekawy, nie taki typowy niebieski ( nie potrafię się niebieskimi jasnymi dobrze umalować ). Ja uwielbiam matowy.
UsuńOne sa nie do zdarcia:)u mnie sie nie swieca tak pieknie na oku jak u Coebie:)Ja mam jeszcze piekny pomegranate
OdpowiedzUsuńSzary się świeci i biały najbardziej. To prawda ja noszę kilka, kilkanaście godzin w pracy bez bazy i są na miejscu.
UsuńMam tylko on and on bronze i bardzo go lubię. Jest świetny do delikatnego smokey eye :)
OdpowiedzUsuńJa też go lubię , choć najczęściej kładę na całą powiekę plus mocna krecha eyelinerem.
OdpowiedzUsuńJak to obecnie obowiązuje?! :D jest znów -40%? TERAZ? :D
OdpowiedzUsuńTeraz jest -40% na Maybelline :)
UsuńJuż jestem w pełni przekonana do zakupu:) są śliczne:)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze bo warto w nie zainwestować.
UsuńPrześliczne są te cienie, zwłaszcza na tego szaraczka mam chęć :)
OdpowiedzUsuńJa na początku nie zwracałam na niego uwagi ale pozytywnie mnie zaskoczył. Dziś nałożyłam granat na całą powiekę i przeglądam się w lustrze co godzinę , tak mi się podoba :)
Usuńbardzo podoba mi się ten granat!!! ja mam ON AND ON BRONZE i jestem z niego mega zadowolona :)
OdpowiedzUsuńGranat jest śliczny.
UsuńPermanent Taupe to mój ulubiony:). Ale ten granat też piękny!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńU mnie one niestety nie zdają egzaminu, a szkoda bo sądziłam, że będzie to tańsza alternatywa wobec innych firm. Finalnie kupiłam Paint Pota z nowej kolekcji Mac'a i zobaczymy jakie będzie drugie podejście.
OdpowiedzUsuńKolory ładne, lecz na tym koniec ;)
Zapewne zależy to od powieki. U mnie sprawdzają się super, nie używałam paint pota ale sporo dobrych opini zbiera więc może u Ciebie też się sprawdzi .
OdpowiedzUsuńOn and on bronze ma moja mama i kusi mnie żeby sama sobie go sprawić. Mam też turkus ale jakoś mi z nim nie po drodze narazie.
OdpowiedzUsuńRadzę spróbować brąz bo daje świetne efekty.
Usuńpiekne! *.* już miałąm pisać, że granat cudny, ale każdy kolejny podoba mi się równie mocno :)
OdpowiedzUsuńTo prawda , udana kolekcja.
UsuńCienie sa przepiekne i trwale :-). Sliczny makijaz :-D
OdpowiedzUsuń