poniedziałek, 24 września 2012

Awokado Bielenda --- moje nowe odkrycie.


Płyny dwufazowe to podstawa mojego codziennego demakijażu. Do tej pory do zmywania makijażu oczu używałam płynu z Bourjois i byłam z niego całkiem zadowolona.  Czytałam jednak wiele pozytywnych opinii o Bielenda - awokado i będąc jakiś czas temu w macro postanowiłam kupić i wypróbować .............

Opis producenta:

Produkt

Łagodny, niezwykle delikatny, a równocześnie wyjątkowo skuteczny płyn do demakijażu nawet bardzo wrażliwych oczu.
Może być stosowany przez osoby noszące szkła kontaktowe.
Pojemność: 125 ml

Działanie

Dzięki specjalnej 2-fazowej formule szybko i skutecznie usuwa również makijaż wodoodporny. Jednocześnie pielęgnuje i koi cienką i delikatną skórę wokół oczu, nawilża ją, zapobiega wysuszeniu. Łagodzi podrażnienia. Nie pozostawia tłustej warstwy.

Stosowanie

Wstrząsnąć do uzyskania jednolitej konsystencji, zwilżyć wacik płynem i delikatnie zmyć makijaż oczu.
 
 
MOJE WRAŻENIA:
 
Płyn bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Świetnie zmywa makijaż oka, również ten wodoodporny. Jak każdy płyn dwuwarstwowy pozostawia lekką ,oliwkową warstewkę, jednak jest ona delikatna i zupełnie mi nie przeszkadza. Nie podrażnia oczu . bardzo dobry produkt za niską cenę.  Zdecydowanie polecam wypróbować ! Jeśli dobrze pamietam zapłaciłam ok 8-10zł. Produkt jest dość wydajny , jednak otwór w butelce jest spory i istnieje możliwość wylania za dużej jego ilości.
 
Bielenda wypuściła całą serię awokado. Próbowałam kremu do twarzy i balsamu jednak zapach był bardzo mocny, dla mnie niestety za słodki. Sama formuła kremu była dobra, szczególnie dla cer suchych jednak zapach mnie troszke mdlił.  Fanki słodkich zpachów powinny jednak te produkty polubić.
 
 
 
Znacie ten płyn? Lubicie?
Pozdrawiam. Aga.
 

niedziela, 16 września 2012

W7 Honolulu bronzer i W7 Africa róż-bronzer


Witam, dziś kilka słów  na temat dwóch kosmetyków które posiadam już od dawna. Dokładniej chodzi o bronzer W7 Honolulu i  róż-bronzer W7 Africa.



Zaczynamy od mojego ulubieńca, Honolulu. 

To niemal bronzer idealny. Przez wielu porównywany do droższego Benefit Hoola. Najbardziej lubię go za chłodny odcień bronzu, matowe wykończenie i brak drobinek. Świetnie nadaje się po podkreślania kości policzkowych ale również do ogólnego konturowania twarzy.  Zamknięty w poręcznym , kartonowym pudełeczku. Do bronzera dołączony jest pędzelek ale ja go wyrzuciłam bo źle się go używa. Ale to tylko mały minusik. Na twarzy utrzymuje się bardzo długo, nie robi smug i nie ściera się .  Nie ma w sobie pomarańczu.  Co równie ważne jest bardzo tani, kosztuje ok 15zł.  Ja już niedługo kończę moje opakowanie i na pewno dokupię następne.



 
 
 
Drugim produktem jest mix różu i bronzera W7 Africa.
 
 
Produkt zaciekawił mnie. Ciekawa byłam jaki da efekt takie połączenie.  Muszę przyznać , że używam go dużo rzadziej niż Honolulu. Nie chodzi o to że ma brzydki kolor, wręcz przeciwnie, kolorek jest fajny, ożywiający , otrzymujemy tu lekki połysk.  Jednak boję się że nie połączę dobrze tych kolorów na buzi i otrzymam różnokolorowe smugi. Jednak dla wprawnej ręki nie będzie z tym problemu. Na pewno produkt wart jest 15zł które za niego trzeba zapłacić.
 
 
 
 
 
Ogólnie bardzo polecam przetestować te produkty. Dobra jakość za rozsądną cenę. Są dość wydajne, ja mam je  już około roku.
 
Pozdrawiam:) Aga :)





czwartek, 13 września 2012

Real Techniques Core Collection


Powiem szczerze, że na ten zestaw czaiłam się już długo. Wiedziałam , że bardzo chce wypróbować pędzle Samanthy Chapman , jednej z sióstr Pixiwoo ( bardzo popularnych na you tube), ale ciągle było coś innego do kupienia i pędzle odsuwały się w czasie. Całkiem niedawno na allegro znalazłam sprzedającą z USA która zestawy pędzli wysyła za 89zł już z przesyłką ( nasze drogerie internetowe od ok 115zł  plus przesyłka). Musiałam skorzystać. Pędzle przyszły pięknie zapakowane i od razy cieszyły moje oczy :)


 
Na pierwszy zakup wybrałam zestaw 4 pędzli Core collection, wydał mi się całkiem praktyczny. W zestawie mamy :
 

 
-duży pędzel ( będzie się nadawał do różnych rodzajów pudrów,podkładu, sądzę ,że do bronzera też będzie ok )
 
-pędzel jajeczko ( np do konturowania, bronzera , różu, rozświetlacza)
 
-pędzelek języczkowy mały ( np do punktowego zastosowania korektora, cieni, pomadki)
 
-pędzelek języczkowy duży ( np do podkładu, idealny do korektora pod oczy).
 
 

 
 
Oczywiście każdy musi wybrać sam do czego dany pędzel mu się przyda. Pędzle przychodzą z dość poręcznym , czarnym etui , które może zastąpić stojak.

 
Pędzle są bardzo miękkie, syntetyczne ,dwukolorowe . Dobrze wykonane. Śliczne. Cieszę się , że zdecydowałam się je kupić. Następnym zakupem będzie najprawdopodobniej fioletowy zestaw pędzli do oczu :).
 
Pozdrawiam Aga.
 
Znacie? Używacie?
 
 
 

poniedziałek, 10 września 2012

Benefit Lust duster rozświetlający puder


Witajcie kochani:)  Całkiem niedawno znów odwiedziłam TK Maxx. Tym razem kupiłam 2 kosmetyki, wielki bronzer z drobinkami o którym wolę zapomnieć i właśnie puder rozświetlający do twarzy i oczu z Benefit - Lust duster. Mój kolor to Jelly roll.

 
 
 
 
 
 Kupiłam go jako z zamiarem stosowania jako cień do oczu. Kolorek to pudrowy ciemniejszy róż. Posiada delikatne migocące się drobinki. Ale na szczęście nie jest to tandetny brokat. Cień można używać na bazę , bez bazy lub mieszając z Duraline Inglota . Każda opcja się sprawdza. Cień daje matowy efekt i lekkie satynowe wykończenie. Te drobinki są bardzo subtelne. Mi ten efekt bardzo odpowiada.  Takie świeże , rozświetlone spojrzenie. Można stosować jako cień bazowy albo jako akcent. Według producenta może być też używany jako rozświetlacz do twarzy ale ja go w tej formie nie stosowałam.
 


 
 

 
 
 
Jeśli spotkacie ten cień to polecam. Fajnie się sprawdza.  Puder zapakowany jest w mały plastikowy słoiczek z sitkiem ( u mnie w kuferku jednak przemieszcza się często dlatego cień jest pod pokrywką).
Waga to 1,8g  , za swój cień dałam 17zł więc cena była bardzo okazyjna :)
 
Pozdrawiam. Aga.