piątek, 31 maja 2013

Kuszenia portfela cd :)



Witajcie :)

W poprzednim poście umieściłam to co wpadło pierwszego dnia  promocji w Rossmannie . Nie byłabym jednak sobą gdybym jeszcze do niego nie wróciła. Tym razem moje łapki wrzuciły :




Byłam nastawiona głównie na pielęgnację. Wybrałam dwa preparaty Tołpa, punktowy preparat korygujący ( ma zmniejszać zaczerwienienia przy krostkach) oraz mikrozłuszczający żel peelingujący do mycia twarzy ( lubię takie cudeńka).


 
 
Płyn dwufazowy z Garnier już używałam i fajnie się sprawdzał. Obecnie muszę skończyć  Nivea.
Mój ostatni tonik Soraya już sięgnął dna , tym razem wybrałam Herbal garden z Eva natura.
 
 

Peelingów nigdy za dużo, tym razem zadecydował zapach pomarańczy, Bourjois również zagościł w koszyku.


Jeśli chodzi o kolorówkę to miałam cichą nadzieję , że znajdę jeszcze dość popularną na wielu blogach kredkę Max factor nr 90 , nudziaka na linię wodną. W moim Rossmannie , była jedna jedyna, czekała na mnie. Skusiłam się również na następny kolor lakieru Rimmel pro salon. Tym razem wybrałam kolor czekoladowy.
Prawie hitem stał się żółty tusz Lovely, ja go nie znam ale skoro tyle osób go kupiło to i ja postanowiłam dać mu szanse, Czeka na swoją kolej. Zielony Wibo to moje 2 opakowanie, całkiem dobry tusz za malutkie pieniądze.





Zajrzałam dziś do Super Pharm. Przy zakupie za min 35 zł można kupić kuleczki Vichy ( bardzo dobre) za 19zł. Preparaty do stóp i do obuwia School są po 9,90. Jeśli ktoś używa aloes w czystej postaci ( na twarz, na włosy lub do picia) wielkie litrowe butle są również po 9,90.  Od dawna kusiły mnie też balsamy do ust Lip smackers. Obecnie są po 7,90. Wybrałam smak fanta winogronowa i wiśnowa coca-cola. Zapach mają obłedny.




Przeważnie nie wchodzę do Top Secret ale zrobiłam wyjątek. Szukałam sukienki maxi w pastelach do krótkiej kurteczki jeansowej . Wybrałam taką , choć na zdjęciach wyszła trochę mdło .







Drobiazgi


 
 
Maj zdecydowanie był u mnie miesiącem zapasów kosmetycznych. Teraz zostało już je tylko używać i cieszyć się nimi.
 
Pozdrawiam Aga.
 

sobota, 25 maja 2013

Czyszczenie portfela w Rossmannie -40%, wygrane.


Witajcie.

Jak pewnie już wszyscy wiedzą obecnie Rossmann uszczęśliwił nas promocją -40% na kolorówkę i kosmetyki do pielęgnacji twarzy. Od początku wiedziałam , że na coś się skuszę. A co wpadło do mojego koszyczka ?

Moje zakupy :)


 
 
KOLORÓWKA
 
 
- masełka do ust Revlon Colorbust 045 i 047
 


 
 
- cień w kremie Maybelline tatoo - 40 permanent Taupe   ( boję się trochę cieni w kremie ale z tym chyba się polubimy)
-cień Loreal Infaillible 004 forever pink ( w poprzedniej promocji kupiłam odcień szampański, jestem z niego bardzo zadowolona więc dokupiłam inny odcień ).
 



 
 
-wybrałam również podkład którego nie znam i nie czytałam o nim opini. Tester wydał mi się fajny, dość kryjący i aksamitny. Zobaczymy.  Bourjois flower prfection, kolor 52 vanille, w komplecie z aplikatorem.
-korektor o którym słyszałam dużo dobrego Bourjois healthy mix kolor 51
 


 
-skusiłam się na jeden lakier w jaskrawym, wiosennym kolorze Rimmel salon pro kolor 701 jazz funk.
 
 
 
PIELĘGNACJA
 
-żel myjący do twarzy Bourjois
- pianka oczyszczająca J&J
- peeling drobnoziarnisty dr. Irena Eris
 
 
 
To byłoby  wszystko z mojej Rossmannowskiej rozpusty :)
 
 
Niedawno udało mi się wygrać rozdanie u LilOddiette
 
Polecam jej świetny blog
 



 
Przyznaję , że już zakochałam się w produktach do włosów Aussie ( ja mam szampon nawilżający i odżywkę ). Włosy miękkie i błyszczące a zapach!!!!!!! guma albo lody . CUDOWNY. Pachnie cała łazienka.
Kule Lush czekają na swoją kolej. Pachną obłędnie.
 
Z eyelinerem LilOddiette trafiła idealnie ponieważ nie posiadałam jeszcze szarego odcienia.
 
Bardzo , bardzo dziękuję za piękną paczuszkę.
 
 
Szczęście się do mnie uśmiechnęło też w ankiecie Oriflame z Wizażu. Do testowania otrzymałam krem na dzień do cery z przebarwieniami oraz kremik pod oczy.  Jestem na początku testów ale szczególnie krem pod oczy dobrze się zapowiada.
 
 
 

 
 
 
 
Zdecydowanie maj należy do udanych zakupowo miesięcy. Mam nadzieję , że Rossmann na stałe do swojej oferty wprowadzi sezonowe -40 %. Gdyby  coś takiego było też w Douglasie i Sephorze..........marzenia.
 
Pozdrawiam Aga.,
 
A Wy na co się skusiłyście.
 
 
 

piątek, 17 maja 2013

Sylveco atakuje !!!


Witajcie :)

Ostatnio ciężko mi znaleźć czas na nowe posty, mam nadzieję , że niedługo się ogarnę bo mam sporo rzeczy do opisania. Dziś chciałam opowiedzieć jak u mnie sprawdzają się produkty Sylveco. Kremy  nie są jeszcze mocno znane ale sądzę ,że w szybkim tempie się przebiją bo są świetne.

Będąc w sklepie internetowym długo zastanawiałam się jakie produkty wrzucić do koszyka. Padło na Lekki krem nagietkowy, Lekki krem brzozowy i krem brzozowo -nagietkowy z betuliną.






 

Skoro  kremy to prawie sama natura więc warzywa idealnie nadają się jako tło :) :) :)


W tym poście chciałam bliżej przyjrzeć się serii nagietkowo-brzozowej. Zacznę od przypomnienia jaką mam cerę : mieszana ze skłonnością do niespodzianek. Przebarwienia zostają ze mną długo. Mam 33 lata.  Niedawno skończyłam moje serum Babuszki Agafii, które świetnie się sprawdziło ale już kusiły  mnie nowości więc postanowiłam dać szansę Sylveco.

LEKKI KREM NAGIETKOWY

Opis producenta:
Nagietek lekarski to źródło substancji aktywnych o właściwościach przeciwbakteryjnych, przeciwzapalnych, gojących i oczyszczających. Zastosowanie tego cennego surowca gwarantuje w lekkim kremie nagietkowym skuteczną pielęgnację i regenerację w przypadku skóry skłonnej do infekcji, podrażnionej, zanieczyszczonej, z objawami trądziku.

Hypoalergiczny lekki krem nagietkowy
jest przeznaczony do codziennej pielęgnacji każdego rodzaju cery i zapewnia ochronę skóry podrażnionej. Zawiera ekstrakty z kory brzozy i nagietka lekarskiego o działaniu regenerującym, oczyszczającym i przyspieszającym odnowę naskórka. Naturalne oleje roślinne i masło karite odbudowują warstwę wodno-lipidową i w połączeniu z alantoiną zapewniają skórze szybkie ukojenie. Ekstrakt z aloesu przywraca właściwy poziom nawilżenia, natomiast dodatek witaminy E zabezpiecza skórę przed negatywnym wpływem środowiska. Ekstrakt z mydlnicy lekarskiej, zawierający saponiny, ułatwia wnikanie składników aktywnych głębiej do skóry. Krem może być stosowany pod makijaż oraz na okolice przemęczonych oczu.
WSKAZANIA: do pielęgnacji skóry łuszczącej się, skłonnej do infekcji, zaczerwienionej, podrażnionej, zanieczyszczonej, szorstkiej; w przypadku trądziku pospolitego, trądziku różowatego, po przebytych oparzeniach i odmrożeniach.
Warto stosować również uzupełniająco krem brzozowo-nagietkowy z betuliną na noc lub doraźnie w przypadku zaostrzenia zmian.
Działanie:
  • chroni skórę podrażnioną
  • wygładza i zmiękcza
  • przyspiesza regenerację
  • Skład

     
     
     
    Moje wrażenia:
     
     
    Krem jest lekki, delikatny , biały. Łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Świetnie nawilża. Nie jest to produkt matujący ale nie przyspiesza świecenia. Super współgra z wieloma podkładami ( np.Revlon Colorstay, MAP, minerały).
    Moja cera go pokochała jak całą serię nagietkową. Nie zapycha. Muszę przyznać , że odkąd go stosuję nie pojawiła się u mnie nawet najmniejsza krostka. Czy to będzie złoty gral dla mojej cery?????
    Podkłady wyglądają przez wiele godzin tak jak po nałożeniu rano. Nie rolują się , nie tworzą na nim plam.
     
    Krem zamknięty jest w plastikowe opakowanie z funkcjonalnym aplikatorem.
     
     
     
     



     
     
     
     
     
    KREM BRZOZOWO-NAGIETKOWY Z BETULINĄ.
     
     
    Opis producenta:
    Skórze wrażliwej, podrażnionej, z występującymi stanami zapalnymi służą okłady z nagietka lekarskiego. W codziennej pielęgnacji sięgnijmy po przywracający równowagę krem z ekstraktem z tej cennej rośliny leczniczej, której działanie przeciwbakteryjne i oczyszczające wzmacniają skuteczność kosmetyku.

    Hypoalergiczny krem brzozowo-nagietkowy z betuliną
    powstał w oparciu
    o składniki naturalne, które nie podrażniają nawet najbardziej wrażliwej skóry. Głównymi substancjami aktywnymi są betulina i kwas betulinowy, uzyskiwane
    z kory brzozy, które łagodzą stany zapalne i regenerują tkankę skórną w przypadku uszkodzeń. Działanie przeciwzapalne i kojące kremu jest wzmocnione dodatkiem ekstraktu z nagietka, który również odżywia i oczyszcza, przywracając skórze równowagę.
    Na co dzień zaleca się stosowanie również uzupełniająco lekkiego kremu nagietkowego, który zapewniając skórze długotrwałe nawilżenie i ochronę, zwiększa efektywność pielęgnacji.
    
     
    
     
    Działanie
  • znacznie przyspiesza procesy ziarninowania, bliznowacenia i gojenia ran
  • zmniejsza stany zapalne skóry działa ściągająco i oczyszcza pory,
  • chroni przed podrażnieniami wygładza i odżywia skórę,
  • wyrównuje koloryt cery
  • stymuluje naturalne procesy odnowy naskórka, wspomaga mechanizmy obronne skóry
  • likwiduje uczucie ściągnięcia i swędzenia
  • wzmacnia odporność skóry na działanie szkodliwych czynników zewnętrznych








  • Moja opinia:

    Krem ma zupełnie inną konsystencję niż poprzednik. Jest żółty, dość gęsty ,mocno  kremowy. Muszę przyznać , że trochę bałam się go użyć przy mojej mieszanej cerze. Ale bałam się zupełnie niepotrzebnie. Krem rozsmarowuje się łatwo, ma trochę ziołowy zapach ale nie nachalny. Nie wchłania się na 100%. Rano przed umyciem skóry czuję lekką poświatę. Mi to zupełnie nie przeszkadza . Ale teraz o tym co najważniejsze. Krem pomógł mi uspokoić cerę. Niespodzianki pogoiły się ekspresowo i odkąd go stosuje nie mam ani jednej (!) nowej. Jak tak dalej będzie to oszaleję ze szczęcia :) Kremik używam tylko wieczorem.


    Konsystencja:

     
     
     
    Ceny:

    Lekki krem nagietkowy ok 25zł  50ml
    Krem brzozowo-nagietkowy 28zł  50ml.
    Ja swoje kremy zamówiłam na stronie producenta.


    Główną zaleta tych kremów jest ich świetny skład, dużo naturalnych składników.  Są to naprawdę dobre kremy w przystępnej cenie. Myślę , że warto je wypróbować. Mnie jeszcze kusi krem pod oczy :)



    Znacie produkty Sylveco? Lubicie?

    Pozdrawiam AGA.