niedziela, 28 października 2012

SABLE ROSE SOLEIL TAN DE CHANEL ideał !!!

 Witam, dziś będzie bardzo przyjemny post. Po ostatnich notkach o moich bublach czas na hit . Wiadomo kupno kosmetyku z wyższej półki cenowej wymaga dłuższego zastanowienia.  Tak też było z Sable Rose Soleil Tan de Chanel.............



Pasiaczek bardzo szybko podbił moje serce. Wygląda naprawdę ślicznie.  Postanowiłam odłożyć pieniążki i zainwestować w Chanel :) Zastanawiałam się , który wybrać Sable rose czy Sable beige ale w końcu postanowiłam kupić wersję Rose.




Różo-bronzer  umieszczony jest w eleganckim czarnym pudełeczku typowym dla Chanel. Do kosmetyku dołączony jest  pędzel , którego oczywiście nie używam. Obecnie nakładam go Maestro 155 i świetnie z nim współgra.
W zestawie mamy 3 ciemniejsze paseczki brązowe, 2 różowe i 2 jaśniejsze rozświetlacze.





 
Kosmetyk jest bardzo wydajny, delikatny, nie robi  różowych ani brązowych plam. Ładnie akcentuje kości policzkowe, delikatnie rozświetla. Mogę osiągnąć dokładnie taki efekt jaki chciałam.
 
 
 
Jestem bardzo zadowolona z zakupu. Mam nadzieje , że produkt zostanie ze mną na długo choć używam go codziennie.
 
Jedynym minusem jest oczywiście cena. Zależnie od miejsca zakupu ok 200-240zł. Trzeba szukać promocji  bo zniżka np 30% już jest mocno opłacalna. Zdecydowanie wart swojej ceny.
 
Znacie ten produkt? Lubicie?
 
 



sobota, 20 października 2012

Dermablend Vichy hmmmmmmmm???


Czasem tak mam, że nie wiem czy dany produkt lubię czy wręcz go niecierpię. Tak jest właśnie ze sztyftem dermablend Vichy. Są dni , że potrafię go wykorzystać i  wygląda na skórze ok a są dni , że żałuję każdej złotówki na niego wydajnej.

 
 
Najpierw opis producenta:

DERMABLEND  Intensywnie korygujący podkład w sztyfcie

Dla kogo? Dla osób pragnących skorygować poważne lub średnie defekty skóry (zmiany barwnikowe, miejscowe zmiany, silne zaczerwienienia, niedoskonałości, blizny)
Profesjonalna korekta defektów skóry dostępna dla wszystkich kobiet.
W kontakcie ze skórą olejki zawarte w podkładzie stają się płynne. Kremowa, nawilżająca konsystencja łatwo się rozprowadza bez pozostawiania smug. Zapewnia 14 godzinny komfort.
Podręczne i wygodne opakowanie.
Hipoalergiczna formuła testowana pod kontrolą dermatologiczną. Testowany na skórze wrażliwej i delikatniej pod kontrolą oftalmologiczną. Nie powoduje powstawania zaskórników. Nie zawiera środków zapachowych. Ochrona przed promieniami UV SPF 35.
Bardzo wysokie stężenie pigmentów (dwa razy wyższe niż w klasycznych podkładach Vichy) i mikrocząsteczki wosku Carnauba sprawiaja, że podkład idealnie pokrywa skórę. Skóra jest jednolita, defekty są skorygowane
 
Moje odczucia:
 
Do zakupu skłonił mnie genialny filmik Lisy Eldrige o ukrywaniu niedoskonałości. Na modelce użyła właśnie tego produktu w kolorze 13. Dziewczyna miała jasną karnację więc sądziłam , że taki będzie również ów korektor. Ponieważ nie miałam zamiaru wydawać na niego ok 90zł w aptece postanowiłam znaleźć coś na allegro. Udało się , kupiłam go za ok 40zł. kiedy do mnie dotarł kolor trochę mnie zaskoczył. Dość ciemny i pomarańczowawy?????
 



 
Korektor ma dość mocne właściwości kryjące . Znacznie większe niż podkład dermablend. jest dość trwały ale mam wrażenie , że po pewnym czasie ciemnieje na twarzy.  Używam go czasem jako bazy pod cienie. Na szczęście nie ma za dużo do ukrywania na twarzy  a produkt kupiłam bardziej z ciekawości.
 
Korektor po roztarciu ( nawet ładnie się wtapia mimo niekorzystnego odcienia ale można sobie nim pięknie zrobić krzywdę)
 

 
Jeśli muszę już coś ukryć to zdecydowanie bardziej wolę korektor we wkładzie z Kryolan a pod oczy MP z Map :)
 
Niestety  często robię ten błąd, że wzoruję się tylko na filmikach na you tube i nie sprawdzę koloru w sklepie a potem mam sporo zbędnych kosmetyków....   ale sama  radość z testowania, szukania ofert i próbowania nowych kosmetyków jest większa niż rozsądne podejście do zakupów.
 
Pozdrawiam AGa.
 

czwartek, 18 października 2012

MACzek dziwaczek Powder to the people

Witajcie po krótkiej przerwie :)

Całkiem niedawno w moje rączki trafił z wyprzedaży blogowej puder MAC powder to the people. Pochodzi z serii Beth Ditto. Zainteresowały mnie te kropeczki.



Bazą pudru-różu jest dość ładny ,stonowany przygaszony róż. Na nim mamy umieszczone 2 kropki niebieskie ( dość jaskrawy) 2 kropki brązowe i 2 złote. Dodatkowo w centrum umieszczona jest jedna żółta.

 

 
 
 
Szczerze powiem nie umiem go używać. Nie można go wykorzystać jako różo-bronzer bo ten niebieski kolor przebija a omijanie go wcale nie jest łatwe.  Inną opcją jest wykorzystanie każdego kolorku jako oddzielnego cienia ale jest z tym troche zabawy. Jak dla mnie zakup zdecydowanie zbędny, nie polubiliśmy się . Pewnie będzie leżał i się kurzył........... Mój pierwszy bubel z Mac.