Witajcie :)
Kolory nude są moją miłością zarówno na ustach jak i na oczach. Kiedy zobaczyłam na blogach paletkę Urban Decay Naked Basics wiedziałam , że zrobię wszystko aby była moja. Naked2 świetnie się u mnie sprawdza więc wersji Basics też postanowiłam dać szansę. Jeśli natomiast chodzi o Catrice to miałam nie kupować. Dwa razy wyjmowałam z koszyka ale jednak chęć przetestowania wygrała i również trafiła do mojej kolekcji ( dość małej ) paletek.
Urban Decay Naked Basics
To paletka 6 cieni w neutralnych odcieniach. Pierwszy w kolejce Venus jest delikatnie satynowy, cała reszta jest zdecydowanie matowa. Pigmentacja jasnych jest dobra choć nie jakaś powalająca, natomiast trzy najciemniejsze to już bajka :) Paletkę pokochałam jak tylko pierwszy raz nałożyłam na oko. W sumie najczęściej używam satynowych, perłowych odcieni jednak maty całkiem ładnie się sprawdzają :) Nie osypują się i utrzymują cały dzień na powiece ( ja nakładam je na bazę Artdeco).
Przy aplikacji z paletki troszkę się sypią ale na szczęście na oku nic takiego się nie dzieje.
Catrice Absolte Nude
Paletka również jest utrzymana w ładnych, neutralnych kolorach. Tu jednak mamy do czynienia z odcieniami perłowo-satynowymi. Pigmentacja przyzwoita tak jak i utrzymanie na oku. Aplikacja całkiem dobra. Uwielbiam perłowe odcienie z Naked2, niestety Catrice to inna półka, jednak uważam , że jeśli ktoś nie ma możliwość finansowych zakupu UD to Catrice będzie dobrym zamiennikiem.
Jeśli miałabym wybrać z ww dwóch to zdecydowanie wybrałabym UD Naked basics. Myślę , że to świetna paletka startowa, można nią wykonać makijaż dzienny jak i wieczorowy smokey eyes. Catrice to przyjemne perełki, myślę , że spodobają się fankom nudziaków w perłowo-satynowej wersji.
Kolory bez bazy.
Paletka UD Naked Basics to koszt ok 100-140 zł. Do kupienia na allegro i w sklepach internetowych.
Catrice kupiłam w Naturze za ok 26zł.
Pozdrawiam Aga
Jakie są wasze ulubione paletki nude ?