Lato w tym roku nas rozpieszcza. Udało mi się troszkę opalić. Zrezygnowałam na chwilę obecną z podkładów i ograniczam się do róży, rozświetlaczy , bronzerów aby twarz nie wyglądała płasko i niezdrowo.
Jakiś czas temu wzięłam udział w konkursie organizowanym na blogu Błahostki Kosmetyczne i ku mojemu zaskoczeniu to do mnie uśmiechnęło się szczęście. Nagroda to mój wymarzony żelowy róż Estee Lauder. Gapiłam się na niego przez szyby wystaw jak tylko pojawił się w kolekcji ale cena mnie odstraszyła. Jednak co się odwlecze to nie uciecze :):):) Dzięki cudownej właścicielce bloga róż ten zagościł na mojej toaletce jak również na policzkach.
Bloga Błahostki Kosmetyczne nie muszę przedstawiać. Uwielbiam go za mnóstwo nowinek kosmetycznych, świetne recenzje dobrych kosmetyków i miłą atmosferę jaka panuje na blogu.
Jeśli ktoś jeszcze nie trafił tam to podaję adres
http://anna-fanfreluches.blogspot.com/
Róż który do mnie trafił należy do limitowanej kolekcji. Jednak widziałam go jeszcze w niektórych sklepach internetowych, na allegro i wymiankach dlatego postanowiłam poświęcić mu oddzielny post. Sądzę , że jest tego wart :)
Róż zamknięty jest w bardzo eleganckim, złotym opakowaniu. W zestawie jest też gąbkowy aplikator ale ja używam pędzla Hakuro H24 lub gąbki z Ecotools.
Na początku myślałam , że żelowa formuła będzie bardziej mokra, miękka. Ale tak nie jest . Róż wygląda bardzo normalnie. Jest miły i wygodny w użytkowaniu.
Produkt zdecydowanie polecam fankom rozświetlenia, błysku itp. Róż to skupisko drobinek odbijających światło. Mój kolor to 01 Tease, cukierkowy-różowy :) Mniam.
Kolor jest bardzo fajny, ożywia twarz. Na zdjęciach jednak ciężko mi go pokazać ( mam słabe oświetlenie). Jedynie do czego mogłabym się przyczepić to czas utrzymania. Po ok 1-2h wydaje mi się , że jego efekt jest troszkę mniej widoczny choć nadal zadowalający.
Na twarzy mam tylko róż Estee Lauder. Tak jak pisałam ostatnio zrezygnowałam z podkładów które w te gorące dni ze mnie spływają.
Podsumowując jeśli macie okazję kupić ten produkt to ja polecam. Daje lekki, rozświetlający efekt idealny na lato. Produkt jest bardzo duży. W sumie mógłby być mniejszy, tak czy inaczej wystarczy mi na wiele ciepłych dni.
Jeszcze raz chciałam podziękować właścicielce bloga Błahostki Kosmetyczne za taki cudowny prezent. Jednak miałam troszkę szczęścia w życiu.
Miałyście okazję wypróbować żelowe róże? Jesteście za czy przeciw?
Pozdrawiam AGA.