sobota, 11 stycznia 2014

Przeprosiłam się z Sephorą....


Witajcie :)

Od jakiegoś czasu Sephora przyzwyczaiła nas do promocji po Świętach Bożego Narodzenia -30%.  Spore zamieszanie wywołali w 2013 roku zmniejszając ją do -25%. Myślę , że to przykre, nie da się ukryć , że produkty są tam droższe i część z nas czeka na tą promocję cały rok. Niby 5% ale jednak... Moja pierwsza myśl była taka , że nic nie kupię . Zakupy kosmetyczne zamieniłam na torby i ciuszki. Jednak blogi i Wizaż nie pozwoliły mi całkowicie odciąć się od Sephory :)
Czekałam cierpliwie na promocję zestawów. Jak zwykle kupiłam inne niż zamierzałam ale to u mnie już prawie norma.

 
Moją uwagę zwróciły zestawy Benefit.
1. 50ml perfum, miniaturka perfum, mini tusz they're real i próbka bazy porefessional ( 99zł).  Jak dla mnie zestaw idealny bo perfumy są ładne, mają świeży, delikatny zapach a bazę i tusz chciałam od dawna wypróbować. Po testach tuszu doszłam do wniosku , że chcę pełne opakowanie które było akurat w zestawie drugim.
2. Tusz They're real pełne op, Bene tint do policzków i ust -pełne opakowanie oraz kolejna próbka bazy pod podkład. Zestaw zapakowany jest w fajną puszkę  (89zł).
 
 

 
Oczywiście chodząc po Sephorze zauważyłam zestaw z moim ukochanym tuszem YSl effect faux cils.Tusz kupujemy w pudełeczku z małym płynem do demakijażu. (110zł). Mam sentyment do tego tuszu, malowałam się nim na ślub a dawno już go nie miałam :)
 
 
 
Firma Tous kojarzy mi się z misiami przy biżuterii, ewentualnie torbami. Postanowiłam dać szansę ich perfumom. Zapach jest ciepły, elegancki.  Zestaw TOus to 50ml perfum, miniaturka tego samego zapachu oraz balsam do ciała. ( ok 110zł)
 
 
 
 
Palet do makijażu w sumie nie potrzebuję ale ta mała paleta Sephory skusiła mnie 4 dolnym matowymi i satynowymi odcieniami. Cztery górne to masakryczny brokat. Ale za 44zł postanowiłam ją kupić dla tych 4 dolnych.
 
 


 
Jeśli chodzi o kremy to miałam zamiar kupić tak jak w tamtym roku zestaw Rexaline jednak na miejscu pani sephorzanka namówiła mnie na ALgenist -krem i bazę pod podkład korygującą pory. Ciekawe jak się sprawdzą na mojej mieszanej skórze. ( cena ok 129zł).
 

 
Zakupem spontanicznym było masło otulające P&R. Zapach wanilii, karmelu i cytryny tak mi się spodobał , że dokupiłam jeszcze dwa pudełeczka ( 35zł). Masło z AA wybrałam ze względu na zapach kokosa. Żel do mycia się u mnie sprawdził więc myślę, że masełko też będzie fajne.
 
 

 
Przy kasie do koszyczka dorzuciłam dwie kredki do brwi ( nr 1i2) , po 6,90.
 
 

 
Pewnie już słyszałyście , że Benefit ma zamiar wycofać róż Bella Bamba. Obecnie można go jeszcze kupić w promocji za 69zł. Nie było łatwo znaleźć go w Łodzi. Kolor jest bardzo fajny, ożywiający cały makijaż. Mocna pigmentacja i długie utrzymanie .
 
 

 
I to tyle z wyprzedaży w Sephorze. W najbliższym czasie raczej na nic się nie skuszę :)
A Wam udało się znaleźć jakiś fajny zestaw ?
Pozdrawiam AGA
 
 
 
 

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Moja pierwsza OBAG :)




Witajcie :)

To pierwszy post w 2014r i zastanawiałam się od czego zacząć. Pewnie powinny być podsumowania, ulubieńcy itp ale będzie nietypowo. Oprócz wielkiej miłości do kosmetyków mam również równie wielkie zamiłowanie do torebek. Ostatnio do mojej kolekcji trafiła pierwsza Obag. Po skórzanych torbach Dzikiego Józefa zapragnęłam czegoś zupełnie innego. Wybrałam torbę z grubej specjalnej gumy.
Nawet nie wiecie ile czasu siedziałam na stronach i wybierałam kolor i rączki. Ponieważ chciałam tą torbę nosić też jesienią postanowiłam na ciemny kolor i wykończenie i tym sposobem zamówiłam czekoladowe body z czarnymi rączkami sznurkowymi i wewnętrzny organizer.



 
 
 
 
Torba jest bardzo prosta. Możecie wybierać pośród wielu ciekawych kolorów. Mamy rączki sznurkowe , z eko-skóry , skóry naturalnej. Do kupienia jest też organizer wewnętrzny i nakładki materiałowe i futerkowe. Można  stworzyć swój własny , niepowtarzalny model.
 
 

 

 



 
 
Torba nosi się bardzo wygodnie, jest pakowna , wodoodporna, łatwa do czyszczenia. Wymiary torby to 39 x 33 x 14cm , rączki ok 25cm.
 
Jestem bardzo zadowolona ze swojego czekoladowego koloru. Jest bardzo uniwersalny.
Ja już myślę o następnej wersji. Wiem , że będą to beżowe skórzane rączki , jeśli chodzi o kolor to biorę pod uwagę limonkę , turkus, niebieską , skalistą i beżową. Czekam do następnej pensji bo po szaleństwie w Sephorze mam teraz cienkie 4 tyg.
 
Cena podstawowego body to 199zł, wersja z sznurkowymi rączkami 288z, z eko-skórą 328zł a ze skórą naturalną 428zł. Mamy też wersje mini z krótkimi rączkami i paskiem a'la listonoszka.
Cena organizera wewnętrznego to 99zł.
 
Przyznam , że ceny mogą się wydawać wysokie jak na gumową torbę ale jest ona tak funkcjonalna, uniwersalna, że warta jest każdej złotowki. Idealna na lato, na plażę ale też na chłodniejsze dni do płaszczyka wygląda bardzo ładnie.
 
Bonusowo moja modelka  :)
 

 
Pozdrawiam AGA
 
 

wtorek, 31 grudnia 2013

MAC Angel


Witajcie.
O pomadce z Mac marzyłam już od dawna. Ale ciężko było mi się zdecydować na kolor. Słyszałam , że Mac otworzy swoje stoisko w Douglasie w Łodzi , nie byłam pewna tylko kiedy. Niedawno dotarłam tam i ja. Powiem szczerze, że oczy zaświeciły mi się jak 5zł jak zobaczyłam te półeczki pełne MACzków. Z ręką na sercu przyznam , że na żywo spodobało mi się ok 10 kolorów pomadek. Istne szaleństwo kolorów i wykończeń.






 
 
Nie powiem, trudno było wybrać jedną. Mój wybór padł jednak na kolor ANGEL w wykończeniu frost.
 
Frost wydaje mi się lekko perłowe, metaliczne.
Angel to delikatny kolor różu, taki troszkę przybrudzony.
Pomadkę pokochały moje usta. Świetnie się nakłada, usta są bardzo miękkie. Nie podkreśla suchych skórek. Utrzymanie ma całkiem dobre, zależnie czy coś jemy i ile mówimy. Ja jestem zadowolona.
 
 
 
 
 

 
 
Wiem już , że na pewno wrócę po kolejną . Cena 86zł.
 
Jakie są Wasze ukochane kolory Macowych pomadek ?
 
Pozdrawiam AGA

niedziela, 22 grudnia 2013

MOJA MIŁOŚĆ UD Naked basics i Catrice nude


Witajcie :)

Kolory nude są moją miłością zarówno na ustach jak i na oczach.  Kiedy zobaczyłam na blogach paletkę Urban Decay Naked Basics wiedziałam , że zrobię wszystko aby była moja. Naked2 świetnie się u mnie sprawdza więc wersji Basics też postanowiłam dać szansę. Jeśli natomiast chodzi o Catrice to miałam nie kupować. Dwa razy wyjmowałam  z koszyka ale jednak chęć przetestowania wygrała i również trafiła do mojej kolekcji ( dość małej ) paletek.




Urban Decay Naked Basics

To paletka 6 cieni w neutralnych odcieniach. Pierwszy w kolejce Venus jest delikatnie satynowy, cała reszta jest zdecydowanie matowa. Pigmentacja jasnych jest dobra choć nie jakaś powalająca, natomiast trzy najciemniejsze to już bajka :) Paletkę pokochałam jak tylko pierwszy raz nałożyłam na oko. W sumie najczęściej używam satynowych, perłowych odcieni jednak maty całkiem ładnie się sprawdzają :) Nie osypują się i utrzymują cały dzień na powiece ( ja nakładam je na bazę Artdeco).
Przy aplikacji z paletki troszkę się sypią ale na szczęście na oku nic takiego się nie dzieje.
 
 
 


Catrice Absolte Nude

Paletka również jest utrzymana w ładnych, neutralnych kolorach. Tu jednak mamy do czynienia z odcieniami perłowo-satynowymi. Pigmentacja przyzwoita tak jak i utrzymanie na oku. Aplikacja całkiem dobra. Uwielbiam perłowe odcienie z Naked2, niestety Catrice to inna półka, jednak uważam , że jeśli ktoś nie ma możliwość finansowych zakupu UD to Catrice będzie dobrym zamiennikiem.







Jeśli miałabym wybrać z ww dwóch to zdecydowanie wybrałabym UD Naked basics. Myślę , że to świetna paletka startowa, można nią wykonać makijaż dzienny jak i wieczorowy smokey eyes.  Catrice to przyjemne perełki, myślę , że spodobają się fankom nudziaków w perłowo-satynowej wersji.

Kolory bez bazy.


 

 
 
Paletka UD Naked Basics to koszt ok 100-140 zł. Do kupienia na allegro i w sklepach internetowych.
Catrice kupiłam w Naturze za ok 26zł.
 
Pozdrawiam Aga
Jakie są wasze ulubione paletki nude ?

 
 

wtorek, 17 grudnia 2013

Nudziaki idealne z Catrice


Witajcie :)

Jeśli dobrze obserwuję najnowsze trendy na topie są pomadki w intensywnych kolorach czerwieni i bordo. Co ja na to poradzę , że nie umiem ich nosić . Dziwnie się czuję w ciemnych ustach i chyba zostanę nudeomaniaczką. Kolor nude dla każdego znaczy coś innego. Jedni wolą beże inni róże. Ja kocham wszystkie przybrudzone, neutralne kolorki.

Dziś chciałam pokazać Wam moje dwa ulubione nudziaczki z Catrice. Pierwsza i najukochańsza to nr 240 Hey nude , druga równie ładna 190 The nuder the better. :)




 
 
CATRICE 240 HEY NUDE
 
 
Muszę przyznać , że ostatnio to moja pomadka nr1 ( może łącznie z niedawno kupioną Givenchy z wcześniejszych postów). To taki bardziej różowy nudziak. Ma całkiem niezłą pigmentacje. Leciutko natłuszcza usta. Wydaje mi się , że w tym kolorze wyglądają na większe.
 
Jeśli usta są suche, spierzchnięte może nie będzie wyglądać idealnie ale jeszcze nie jest z nią źle. Schodzi równomiernie, nie roluje się. Jeśli nic nie jem i nie mówię za dużo wytrzyma ok 2-3  godzin ale jej aplikacja jest tak przyjemna , że chętnie robię poprawki :)
 
 



 
 
CATRICE 190 THE NUDER THE BETTER
 
To również nudziak ale z większą zawartością beżowo-morelowych tonów.  Jest równie delikatnie kremowa jak jej poprzedniczka. Chyba pasowałaby do każdej cery.
 


 
 
Jeśli szukacie fajnych pomadek  nude które nie spowodują wyglądu topielca polecam te Catrice. Cena ok 16zł. Do kupienia w Naturze.
Na plus zasługują również bardzo proste i eleganckie opakowania.
 
 


 
 
 
 
A jakie nudziaczki WY polecacie ?
 
Pozdrawiam Aga :)
 
 
 

środa, 4 grudnia 2013

BABY LIPS Maybelline w akcji :)


Witajcie :)

Całkiem niedawno w sklepach pojawiły się  balsamy do ust Maybelline BABY LIPS. Jako fanka smarowideł do ust skusiłam się na trzy wersje. Czy mi się spodobały? Są warte kupienia?  O tym dzisiejszy krótki post :)




 
(wybaczcie lekko nadgryzioną wersję różową ale zbyt polubiła ją moja córeczka :))
 
 

 
 
PINK PUNCH
 
To wersja o dość intensywnym różowym kolorze. Myślę ,że to pomadka idealna na lato, ten różowy odcień będzie świetnie wyglądał przy opalonej twarzy. Nawilżenie ust genialne. Schodzi  równomiernie. Nie podkreśla suchych skórek.
 
 



 
 
 
 
PEACH KISS
 
To wersja beżowa. Daje delikatny odcień nude . Również świetnie nawilża.
 
 


 

 
 
INTENSE CARE
 
Wersja zupełnie bezbarwna , pielęgnacyjna.
 
 
 
 

 
 
 
 
Z wszystkich trzech wersji jestem bardzo zadowolona. Pięknie nawilżają i lekko natłuszczają usta. Jak na balsamy wytrzymują całkiem długo. Nie podkreślają skórek, nie przesuszają . Są to jedne z najlepszych balsamów do ust w mojej kolekcji :)
Ja swoje balsamy kupiłam w Rossmannie i Super Pharm za 9,90 zł.
 
 
Skusiłyście się na nie ? Może polecacie inny kolor ?  Myślę jeszcze o wersji wiśniowej.
Pozdrawiam AGA