Witajcie.
Nowe lakiery do ust Rimmel Apocalips całkiem prężnie wdarły się do blogosfery. Przyznam się , że kusiły mnie bardzo. Nigdy nie miałam takiej formy pomadki do ust a bardzo chciałam wypróbować. Szczerze to do Rossmanna poszłam po kosmetyki do włosów Aussie , jednak u mnie nadal ich nie ma , mój wzrok zatrzymał się właśnie na szafie Rimmel. Po chwili namysłu do koszyka wpadły dwa lakiery, 201 Solstice i 600 Nude Eclipse.
Nie maluję się mocnymi czerwieniami, fioletami, pomarańczami. Wybieram kolory jak najbardziej neutralne, pasujące do mocnego makijażu oka. Szukałam jednego koloru w jasnych tonach i jednego trochę bardziej napigmentowanego i widocznego..
KOLOR 201 SOLSTICE
To chłodny kolor , dobrze napigmentowany. Usta mają ładny odcień, zgaszonego ciemniejszego brudnego różu.
KOLOR 600 NUDE ECLIPSE
To jasny beż , typowy kolor nude. Zastanawiałam się jeszcze nad najjaśniejszym odcieniem, ale przypomniało mi się , że chyba Hexx go bardzo odradzała więc kupiłam nr 600.
Kolor bardziej odkryje mankamenty naszych ust choć nie jest źle. Może delikatnie odznaczać się na lini ust,
Ogólnie jestem z nich zadowolona. Mogłyby być jedynie bardziej trwałe. U mnie po godzinie, dwóch już ich nie ma . Usta są w nich miękkie, delikatne. Nie kleją się .
Za lakier zapłaciłam 23zł w Rossmannie..
Skusiłyście się na te lakiery? A może znacie inne godne polecenia?
Pozdrawiam Aga.